Kościół na XIII niedzielę zwykłą przygotował bardzo trudny tekst. Jest tak mocny, że u wielu słuchających pojawia się konsternacja, zdziwienie, a nawet oburzenie. Jak on mógł w ogóle coś takiego powiedzieć?

Jezus powiedział do apostołów: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. (Mt.10,37-42)

W tym samym kontekście św. Łukasz przytacza słowa Jezusa, jeszcze bardziej radykalne, skandaliczne i oburzające:

 A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.  Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.(Łk.14,25-27)

Faktycznie, każdy kto kocha swoją rodzinę, każdy dla kogo rodzice, dzieci, mąż, żona są najważniejsi na świecie, nie może w pierwszej chwili zareagować inaczej jak silnym wzburzeniem. Jest to rzecz jak najbardziej zrozumiała. Jeśli jednak chcemy pojąć czym jest chrześcijaństwo, musimy powściągnąć gniew i podjąć refleksję nad tymi trudnymi słowami, a nie możemy tego odpowiednio zrobić bez szerszej perspektywy.

Pierwszym krokiem by zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi jest powrót do Dekalogu:

    • Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
    • 1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
    • 2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.
    • 3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
    • 4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

Prawo które Mojżesz otrzymał od samego Boga obowiązuje w całej swej mocy po dziś dzień. Jezus jasno i jednoznacznie to potwierdza mówiąc, :

 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.  (Mt.5,17-18)

Naszym obowiązkiem wobec Boga jest miłość do rodziny, najbliższych,krewnych i to jest poza dyskusją. Problem pojawia się wtedy kiedy miłość ową przestajemy pojmować w sensie ewangelicznym, a zaczynamy rozumieć w znaczeniu „mafijnym”, kiedy w przywiązaniu do „swoich”, „obcych” zaczynamy traktować automatycznie jako zagrożenie, jako wrogów. Kiedy nasze przywiązanie do rodziny, klanu, plemienia, narodu staje się naszym zniewoleniem, naszym Egiptem. Kiedy nasze chrześcijaństwo zamieniamy na „polski katolicyzm plemienny” i wbrew jednoznacznemu stanowisku Episkopatu przepełnia nas pogarda i odraza do uchodźców, Ukraińców, „ruskich”, muzułmanów i wszelkich „obcych”, którzy przyjdą do nas, okradną nasze dzieci z chleba, podłożą bomby w naszych miastach i zgwałcą nasze kobiety.  Właśnie takie myślenie Jezus każe nam mieć w nienawiści, na tak pojętą „miłość plemienną” daje nam miecz by się od tego odciąć. Nawet wtedy kiedy pozornie racjonalnymi argumentami na rzecz Polski jako „obleganej twierdzy”, szafują ojcowie i matki narodu polskiego.

Jezus nie znosi dziesięciu przykazań ale je wypełnia, już nie tylko matka, ojciec, brat, siostra ma być przez nas kochana ale każdy bliźni. To jest miłość chrześcijańska, każdą inną, chorą miłość mamy mieć w nienawiści. Doskonale to widzimy w innym fragmencie Ewangelii według św. Mateusza:

Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: «Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą». Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».(Mt.12,46-50)
Niezwykle pięknie pisze o tym sługa boży Raoul Follereau:

 Kochać swój kraj nie oznacza pogardy dla krajów sąsiednich jak kochać swoją matkę nie znaczy nienawidzić wszystkich innych matek. Miłość do własnej rodziny nie polega na okradaniu, grabieniu, zabijaniu sąsiadów. Wręcz przeciwnie, miłość do własnej rodziny pociąga za sobą i nakazuje szacunek dla innych rodzin. Dla kogóż miałby mieć szacunek ten, kto wypiera się swoich rodziców. Podobnie jest z ojczyzną. Prawdziwy patriota kocha wizerunek ojczyzny w każdym człowieku i szanuje ojczyznę każdego. (cytat za  Raoula Follereau ” Księga Miłości”wersję polskojęzyczną przygotował Kazimierz Szałata)

„Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu” św.Augustyn z Hippony. Amen.