Dzieło sztuki można interpretować na dwa sposoby. Pierwszy z nich to dogłębna analiza przeprowadzona na podstawie merytorycznych danych, takich jak: epoka, w której działał twórca, jej obyczajowość, mentalność, prądy w sztuce jakie wówczas obowiązywały, środowisko, w którym się obracał twórca, jego stan psychiczny, materiał i techniki, w których tworzył i tak dalej. Jest to opcja profesjonalna, na skutek swojej złożoności i wymagającej specjalistycznej wiedzy z wielu dziedzin przydatna głównie historykom sztuki i znawcom tematu. Dla przeciętnego odbiorcy jest to sposób raczej niedostępny, gdyż większość z nas taką rozbudowaną wiedzą nie dysponuje.
Dla zwykłego laika, którego zachwyci jakieś dzieło sztuki polecany jest drugi sposób. Wystarczy stanąć naprzeciw dzieła i rozważyć co ono mówi do mnie, nie ma od razu potrzeby zgadywać co autor chciał powiedzieć przez … . Wystarczy, że wiem co mnie w nim zachwyca, porusza lub gorszy.
Co widzę na obrazie Edwarda Muncha „Madonna”? Widzę piękną, nagą, młodą kobietę w ekstazie uniesienia. Właśnie się dowiedziała, że zostanie matką. Po pierwszym szoku dociera do niej co właściwie się stało. Jakie wielkie rzeczy uczynił jej Wszechmogący! Od tej chwili błogosławić ją będą wszystkie pokolenia ziemi. Będzie matką Pana! Czy może dziwić, że jej uniesienie, ekstaza są pełne? Jest nową Ewą, co w tym dziwnego, że jest naga? Czyż Ewa w Raju była ubrana? Jej ciało właśnie stało się świątynią, pod jej sercem będzie rozwijał się Król. Ciąża to kwintesencja cielesności. Przecież nie będzie trzymać zarodka w pudełku, czy pod poduszką. To w jej ciele będzie kwitnąć, pęcznieć, rozwijać się Życie. Z dziewczyny właśnie staje się kobietą. Cóż w tym dziwnego, że jest zachwycona swoją cielesnością? Jej ciało właśnie stało się najwspanialszą na świecie fabryką życia.
Maria jest kobietą bez grzechu, aby to dobrze zrozumieć musimy odpowiedzieć sobie czym tak naprawdę jest grzech. Grzech to zejście z właściwej drogi, manowce, upadek. Szatanowi wcale nie zależy na tym byśmy popełnili taki czy inny czyn, zależy mu na tym byśmy po upadku już się nie podnieśli. Kiedy wyzbywamy się grzechu wracamy na dobrą, prawidłową drogę,wracamy do normalności. Innymi słowy mówiąc, wbrew temu co niekiedy myślimy, to właśnie Maria była normalna, a my w stanie grzechu jesteśmy wynaturzeniem, nie odwrotnie. Podobnie było z Ewą w Raju, zanim zgrzeszyła była normalna, taką stworzył ją Bóg. Nienormalność, wynaturzenie to owoc grzechu. Gdy była bez grzechu, jej nagość nie była problemem, stała się problemem dopiero wtedy, gdy na ciało spojrzeli ona i Adam poprzez pryzmat grzechu.
Co to oznacz w praktyce? Zastanówmy się w jaki sposób patrzymy na przykład na dziewczynę idącą w letni dzień po ulicy naszego miasta w sukience, która więcej odsłania niż przykrywa. Czy widzimy piękno stworzenia, chwalimy Boga za cud natury, za to jak nas obdarowuje każdego dnia? Dziękujemy mu za stworzenie takiego piękna czy widzimy rozwiązłą ladacznicę i dziwkę. Nie znamy jej, nic o niej nie wiemy, o jej charakterze, sposobie bycia, stylu życia, nie wiemy nic. To jak ją widzimy świadczy o naszym wnętrzu, nie jej, o tym co my mamy w duszy, nie ona. To jak na nią patrzymy świadczy o tym, czy nosimy w sobie miłość do Boga i jego dzieła, czy może raczej zgniliznę, obrzydliwości, pornografię. Bóg nas stworzył nagimi i stwierdził, że to jest dobre. To pryzmat grzechu każe nam widzieć w nagim ciele kobiety rozwiązłość i zgniliznę wynaturzenia.
Ktoś pewnie pomyśli sobie: po cóż te wszystkie dywagacje? Czemu ma służyć ta pożal się Boże teologia? Temu, by bezkarnie móc patrzeć na nagie piersi? Otóż jest to fundamentalna kwestia społeczna. Jakiś czas temu w Polsce miała miejsce okrutna zbrodnia: młoda kobieta po udaniu się do mieszkania jakiegoś mężczyzny została tam zniewolona, przetrzymywana wbrew własnej woli kilka dni, gwałcona i torturowana. Równie przerażające jak samo wydarzenie były komentarze znacznej części polskiego społeczeństwa po nagłośnieniu tej sprawy. Wiele osób mówiło, że owa kobieta sama sobie była winna, że to głupota ją zgubiła, że nie ma w tym nic dziwnego – w końcu sama poszła do tego mieszkania. Odpowiedzialność za zbrodnie zdjęto z katów i przeniesiono na ofiarę. Reakcja wcale nie była czymś zaskakującym, często gdy mowa o gwałcie pojawiają się w Polsce dywagacje: czy przypadkiem ofiara sama nie była sobie winna, może prowokowała, może źle się odezwała lub za bardzo uśmiechnęła, może prowokacyjnie ubrała?
Jakby życiem kobiety w tym kraju miały rządzić strach, czujność, nierzucanie się w oczy byle przypadkiem nie sprowokować ataku, byle nie dać pretekstu do przemocy. Jakby mężczyzna w tym kraju miał być panem i władcą mającym prawo oceniać, czy przypadkiem nie został sprowokowany do przemocy wobec kobiet. Myślisz sobie, że to przesada, że to wnioski zbyt daleko idące? W takim razie zrób sobie test: jeszcze raz zobacz obraz Edwarda Muncha i zarejestruj swoją pierwszą reakcję, jakie uczucie wywołuje w tobie widok nagiej Madonny – zachwyt czy agresję?.
Bracie. Fakt, że mamy odmienne poglądy nie czyni nas wrogami. Moja pierwsza reakcja to zażenowanie. Takie samo jakie odczuwałem na jakiejś plaży w Niemczech gdzie zarówno mężczyźni jak i kobiety w różnym wieku przebierali się bez skrępowania i bez zasłaniania swojej intymności. I nie była to plaża nudystów. Takie tam mają obyczaje. Nie odczuwałem żadnego podniecenia, ani zachwytu ani agresji. Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Stworzył naszą seksualność, pożądliwość, nasze popędy i … naszą wolę wyboru. W świetle tego co piszesz, ponieważ zostaliśmy stworzeni przez Boga na jego wzór i podobieństwo to powinniśmy chodzić po ulicach tak jak nas Pan Bóg stworzył? Jeśli nie będziemy na siebie spoglądali bez grzechu i z czystymi intencjami? Naprawdę jesteś na to gotowy? O jaka piękna siostra autora! Jak cudownie ma stworzone pośladki i piersi (nie widzę w tym nic zdrożnego wyłącznie piękno stworzenia). O! Jakie śliczne ciało autora tego wpisu – umięśnione, muskularne – patrzę na nie wyłącznie przez pryzmat estetyki … Żadnych grzesznych i świńskich myśli. Żadnych pożądliwości i seksualnych napięć. Seksualność włączę w sobie jak wrócę do domu i położę się obok żony. Teraz nie. Teraz chodzę po ulicach i spoglądam na nagość wyłącznie w kategoriach estetycznych.
Szczerze polecam wykłady Pana Jacka Pulikowskiego i audiobook o. Adama Szustaka Projekt: ESTERA. Czym jest piękno kobiety? Podejdź do tego bez lęku. Może nie zmienią twoich poglądów a poszerzą horyzonty sposobów spojrzenia na kobietę i jej piękno w dziele stworzenia. Do tej pory autorzy tekstów i wpisów podobnych do tego powyżej przypominają mi nieco dziecko przed witryną z zabawkami: Wiem że nie mogę dotknąć, ale pozwólcie mi przynajmniej nacieszyć oczy.