11 Pytam jednak: Czy aż tak się potknęli, że całkiem upadli? Żadną miarą! Ale przez ich przestępstwo zbawienie przypadło w udziale poganom, by ich pobudzić do współzawodnictwa. 12 Jeżeli zaś ich upadek przyniósł bogactwo światu, a ich pomniejszenie – wzbogacenie poganom, to o ileż więcej przyniesie ich zebranie się w całości!
13 Do was zaś, pogan, mówię: będąc apostołem pogan, przez cały czas chlubię się posługiwaniem swoim 14 w tej nadziei, że może pobudzę do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzę do zbawienia. 15 Bo jeżeli ich odrzucenie przyniosło światu pojednanie, to czymże będzie ich przyjęcie, jeżeli nie powstaniem ze śmierci do życia? 16 Jeżeli bowiem zaczyn jest święty, to i ciasto; jeżeli korzeń jest święty, to i gałęzie.
17 Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, 18 to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie.
19 Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony 20 Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni! 21 Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. 22 Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty. 23 A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. 24 Albowiem jeżeli ty zostałeś odcięty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze wszczepiony zostałeś w oliwkę szlachetną, o ileż łatwiej mogą być wszczepieni w swoją własną oliwkę ci, którzy do niej należą z natury. (Rz 11,11-24)
Judaizm i chrześcijaństwo to dwie różne religie złączone jednym, wspólnym, starotestamentowym korzeniem. Niestety przez całe wieki Kościół budował swoje nastawienie wobec Narodu Wybranego jakby o tym zjednoczeniu nie pamiętał. Przez setki lat Żydzi to byli ci, którzy Pana Jezusa zabili i trzeba ich było albo nawracać, nierzadko siłą, albo wypędzać, lub w najlepszym razie separować od społeczności chrześcijańskiej. Taka optyka zaowocowała tym, że antysemityzm stał się częścią kultury cywilizacji zachodniej. Miał charakter oficjalny, państwowy, Żydzi byli pozbawiani wielu praw przysługujących chrześcijanom i nieoficjalny – ludowy. Rozpowszechnił się tak bardzo, że wszedł nawet na stałe do języka. Ja jeszcze pamiętam powiedzenia powszechnie używane przez starsze pokolenia Polaków: „co się tak kręcisz jak Żyd po pustym sklepie”; „jesteś odważny jak żydowski gajowy”. Faryzeusz w tym języku miał znaczenie wyłącznie pejoratywne, oznaczał człowieka fałszywego, zakłamanego. Archetypem Żyda stał się na wieki Judasz. Człowiek cyniczny, przebiegły, chciwy i nieszczery, gotowy dla pieniędzy zrobić wszystko.
Właśnie ten niechlubny element naszej cywilizacji wykorzystali do swoich nikczemnych planów naziści, bo oczywiście nieprawdą jest jakoby antysemityzm wymyślił Hitler, tak jak nieprawdą jest, że tylko on był antysemitą, a reszta Niemców uległa mu ze strachu lub źle pojętego obowiązku. Niechęć do Żydów była stałym elementem obecnym w sposobie myślenia większości społeczeństw europejskich, w tym oczywiście i Polaków.
Szoa to była zbrodnia wymierzona w Boga, którego wyznajemy i największa klęska całej cywilizacji europejskiej, całej – bez względu na narodowość. Jednakże w tym wpisie nie zajmujemy się kwestiami narodowościowymi, tylko wiarą. Narodowość dla chrześcijanina to zawsze kwestia drugorzędna, każdy, kto stawia naród ponad Boga uprawia idolatrię.
Jak więc my chrześcijanie powinniśmy patrzeć na Naród Wybrany po Zagładzie? Kluczowa jest tu kwestia podejścia do Jezusa. Stanowi On centrum wszystkiego w co wierzymy, co wyznajemy. Judaizm wiarę w Jezusa odrzuca, czy w ramach poprawności stosunków powinniśmy wobec Żydów tej wiary nie eksponować, skupić się na tym co nas łączy, a nie dzieli? Żadną miarą! W żadnych warunkach i okolicznościach nie mamy prawa „zawieszać” naszego głoszenia Jezusa. Możemy jednak, głosząc Go przyjąć do wiadomości, że nie znamy całego planu Boga, całego Bożego pomysłu na nas chrześcijan i na Naród Wybrany.
Musimy pamiętać o tym, że teologia chrześcijańska była budowana w oparciu o myśl starożytnych filozofów greckich. Grecka mitologia to oczywiście barwny korowód bogów, bogiń i herosów. Jednak myśl filozoficzna ciążyła ku monoteizmowi, właśnie dlatego wielkie umysły chrześcijaństwa mogły czerpać inspiracje od Platona czy Arystotelesa. Tworząc genialny system myśli chrześcijańskiej w oparciu o greckich filozofów, ojcowie Kościoła oparli się na rozumie i umiłowaniu wiedzy. Głównym ich celem było: wiedzieć i rozumieć, jednakże wiara w pierwotnym znaczeniu znaczy również, a może nawet przede wszystkim – ufać. Wierzyć w Boga znaczy ufać mu bezgranicznie, tak jak zaufali mu Abraham i Izaak. Tak jak kroczył za Bogiem w pełnym zaufaniu Jozue, kiedy Bóg mu mówił „idź”, wtedy szedł, kiedy mówił „nie idź” – nie szedł.
Izrael został wybrany przez Boga i tego wybrania nikt nigdy nie odwołał, nie znamy całego Bożego planu wobec swojego umiłowanego narodu i wystarczy, że przyjmiemy to do wiadomości. Naszym obowiązkiem jako chrześcijan jest kroczyć za Bogiem w pełnym zaufaniu, naszym obowiązkiem jest kochać Żydów, tak samo mocno jak wszystkich bliźnich i ufać, że to co dziś jest przed nami zakryte, kiedyś zostanie nam w pełni objawione.