Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić6. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.(Mt.5, 17-18)
Kiedy Jezus wypowiada te słowa z wielką stanowczością w wielu z nas może pojawić się wątpliwość. Jak to nie przyszedł zmienić prawa? Przecież Jego przyjście na świat to jedna wielka rewolucja? Czy jesteśmy obrzezani? Czy nie jemy wieprzowiny? Czyż nie odrzuciliśmy setek zakazów i nakazów Izraela? Czy to oznacza, że Jezusa w tym przypadku nie należy słuchać dosłownie? Czy należy Jego słowa interpretować jako jakąś alegorię? A może jest zupełnie odwrotnie, Jezus powiedział dokładnie to, co chciał powiedzieć, tylko młody Kościół przeinterpretował sobie Jego słowa, tak jak mu pasowało? Musimy pamiętać, że wraz z rozwojem gmin chrześcijańskich, coraz więcej wiernych pochodziło ze środowisk pogańskich. Nie byli oni ani obrzezani, ani nie rozumieli systemu prawnego Izraela, w związku z tym uznano arbitralnie, niejako wbrew naukom Jezusa, że nie ma sensu ich do tego zmuszać. Czy taki tok myślenia jest uzasadniony? Nic z tych rzeczy! Należy słuchać Jezusa jak najbardziej dosłownie, a młody Kościół niczego nie zamataczył. Trzeba tylko rozumieć o czym w ogóle Jezus mówi. Kiedy wypowiada się on na temat Prawa, w Ewangeliach zawsze jest to ujęte za pomocą wielkiej litery. To oznacza, że Jezus mówi o Torze.
Biblia Hebrajska składa się z trzech zasadniczych części, które noszą nazwy: Tora czyli „Prawo”; Newiim – ” Prorocy” i Ketuwim – „Pisma”; całość jest często nazywana – Tanach. Kiedy więc Jezus mówi o Prawie i Prorokach, mówi o Biblii. Święte księgi Izraela były, są i mają być niezmiennym i stałym punktem odniesienia dla każdego wierzącego człowieka. Przymierze, które Bóg zawarł ze swoim ludem będzie obowiązywać na wieki i nic tego nie zmieni. Jezus nie tylko nie deprecjonuje znaczenia Tory, ale całym sobą podkreśla jej znaczenie, moc i obowiązywanie.
Nauczanie Jezusa było oczywiście rewolucyjne, ale forma w jakiej podchodził do Tanach już nie. Żydzi zawsze uważali Biblię za żywe Słowo działające na ich życie tu i teraz, w związku z tym ciągle czytali ją na nowo zastanawiając się jak ten stały wskaźnik rozumieć w ciągle zmieniających się warunkach egzystencjalnych. Czytając werset po wersecie uznawali oni, że w świętych księgach nie ma ani jednego zbędnego słowa, wszystkie są tak samo ważne – właśnie dlatego Jezus podkreśla, że nie przyszedł zmienić nawet jednej kreski – dostosowywali przykazania Tory do zmieniających się warunków życia, tworząc już bardzo konkretne przepisy odpowiadające realiom życiowym współczesnych – czyli halachę.
Założenie, że judaizm to religia stała i niezmienna od czasów Abrahama po dziś dzień jest błędne. Inaczej rzecz wyglądała za czasów Pierwszej Świątyni, inaczej podczas niewoli babilońskiej, jeszcze inaczej za czasów Drugiej Świątyni, a już całkowitym „trzęsieniem ziemi” zmieniającym wszystko było zburzenie Świątyni przez Rzymian w 70 r. n.e. Każda z tych sytuacji rodziła potrzebę czytania Prawa ciągle na nowo. To oczywiście temat na inną historię, tutaj wystarczy powiedzieć: Jezus na podstawie Prawa, Proroków i Pism – stałych i niezmiennie obowiązujących, tworzył nową, dającą początek chrześcijaństwu – halachę.