Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: 9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. 10 Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.(Ef.2 8-10)

Jezus Chrystus umarł na krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Taka jest nasza wiara, jej fundament. Ciekawe jest, że wielu z wierzących ale również duża liczba głoszących Dobrą Nowinę, naucza jakby było zupełnie odwrotnie. Jakbyśmy musieli sobie na zbawienie zasłużyć, na nie zapracować, udowodnić, że jesteśmy tego warci. To sprawia, że wielu ludzi dobrej woli zadręcza się wątpliwością, że nie są godni, że nie dadzą rady, że coby nie robili i tak i tak pójdą do piekła bo przecież Jego wymagania są zbyt trudne, przecież to co się od nas wymaga jest po ludzku nie możliwe. Przecież ta brama jest zbyt wąska, nie do pokonania dla zwykłego człowieka. Wielu w swoim doskonaleniu duchowym, tych wszystkich rekolekcjach, ćwiczeniach, konferencjach, książkach, kursach tak się zatraca, że widzi tylko swoje – ja. Tak skupia się na samodoskonaleniu, że paradoksalnie im więcej wie o religii którą wyznaje tym bardziej staje się egoistą skoncentrowanym na swoim wnętrzu. Dla wielu wiara staje się ciężarem i bólem, a nie radością, że jestem dzieckiem bożym.

Jezus przez swój krzyż już nas zbawił, bracie i siostro – masz uszy do słuchania – to słuchaj: już jesteś zbawiony! Nie musisz robić absolutnie nic bo już to masz! Dostałeś Łaskę! Prezent – zupełnie za darmo! Nie musisz i co ważniejsze, nie możesz sam się zbawić, gdybyś mógł, wiara w Jezusa byłaby zbyteczna, wystarczyłoby same dziesięć przykazań. Nie możesz zrobić nic, żeby się zbawić ale za to możesz zrobić bardzo dużo, żeby tej Łaski nie przyjąć. Prezent który dostałeś odrzucić, powiedzieć przez swoje postępowanie – dziękuję bardzo, obejdzie się, nie potrzebuję Twojej Łaski. To jest wykładnia naszej wiary, nigdy odwrotnie.

Co z tego wynika? Bardzo dużo, przede wszystkim zmiana perspektywy, myślenia, nastawienia do świata, ludzi i samego Boga. Nie musisz patrzeć na Niego jak na strasznego satrapę, który za dobro wynagradza, a za zło karze tylko jak na Ojca, który kocha cię zupełnie za darmo i daje ci prezenty też zupełnie za darmo, a ty możesz – bo masz rozum i wolną wolę – tą Łaskę przyjąć lub nie.

Wierzysz, że zostałeś zbawiony i masz życie wieczne więc idziesz za tym który cię zbawił. Wierzysz w to, że On ma taką moc by to uczynić więc starasz się Go naśladować, starasz się żyć w zgodzie z tym w co wierzysz. On jest tym Mocarzem który cię uwolnił od grzechu i śmierci więc oczywiste jest dla ciebie, że właśnie dlatego warto za nim iść. Starasz się postępować i żyć zgodnie z Jego nauką bo taka jest twoja wiara, a nie dlatego że boisz się piekła lub starasz się zasłużyć na nagrodę. To jest właśnie ta przemiana mentalna, do której zaprasza nas Jezus. Mówi każdemu z nas :” Idź za mną i staraj się mnie naśladować i nie przejmuj się zbytnio, jak upadniesz podam ci rękę, jak odstaniesz od grupy, zaczekam, jak skręcisz nie w tą drogę co trzeba, wrócę się i cię odnajdę, bodź spokojny, zatroszczę się o ciebie – tylko mi na to pozwól. Nic więcej.”

Uczą nas, że wiara bez uczynków jest martwa i to jest oczywiście prawda, cała rzecz w tym, że dobre uczynki bez wiary również.