Do pewnego Żyda przyszedł komunista i zaczął go agitować. Ten opowiedział mu historię jednego rabina: ” Rabin w młodości też chciał naprawiać świat, ale gdy odkrył, że świat jest zbyt duży i złożony, stwierdził, że ograniczy się do naprawiania własnego kraju. Ten też okazał się wielki i złożony, więc skupił się na naprawianiu swojego miasta. Gdy dojrzał, postanowił naprawić swoją rodzinę. Na łożu śmierci wyznał – Dziś mam nadzieję, że chociaż zdołam naprawić siebie!”  To smutna historia – powiedział komunista – rabin na starość stał się egoistą. Nie – odpowiedział mu Żyd – on nadal chciał zmieniać świat, zmienił tylko taktykę!

Chrześcijaństwo to sprawa niezwykle trudna, tak trudna, że niemal niemożliwa. Tak trudna, że udała się niewielu. Prawdą jest, że w domu naszego Ojca jest wiele mieszkań, ale i prawdą jest, że dostać się tam możemy wyłącznie przez wąską bramę. Stać się chrześcijaninem to znaczy umrzeć, a umieranie to nie jest łatwa i przyjemna sprawa. Każdy, kto twierdzi inaczej sam się oszukuje. W pierwszych gminach chrześcijańskich katechumeni przystępowali do chrztu nago, zrzucali z siebie szaty starego człowieka, którego topili po to, by mógł się narodzić z wody, człowiek nowy .

W ostatnich czasach w publicznej dyskusji, również na portalu Deon, pojawia się temat stosunku Kościoła do homoseksualistów. Moim obowiązkiem, jeśli faktycznie pragnę być chrześcijaninem, jest miłość bliźniego. Każdego bliźniego, bez wyjątku i bez warunków wstępnych. Jako człowiek wierzący nie mam prawa, ani powodu odnosić się do sfery seksualnej moich braci. Bóg podarował ludziom miłość fizyczną jako intymną więź męża i żony, i w tym układzie nie ma miejsca na kogoś trzeciego. Jaki użytek zrobił z tego daru mój brat, sam rozliczy się przed Bogiem, nie ja. W czterech Ewangeliach nie ma ani jednego zdania na temat seksu, nie bądźmy mądrzejsi od Ewangelistów. Głośmy Jezusa Chrystusa, nie siebie!

Wszelkiej maści stowarzyszenia, organizacje zajmujące się seksualną sferą życia to nie miejsce dla nas. Kluby gejowskie to nie jest miejsce dla chrześcijanina. Stosunek Kościoła do homoseksualizmu jasno, prosto i ponad wszelką wątpliwość przedstawia św. Paweł:

Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę6 niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. (Rz 1, 21-28)

To wystarczy, nic więcej nie ma potrzeby tu dodawać. Ci wszyscy, którzy chcą być bardziej pawłowi od św.Pawła muszą sobie zadać pytanie: czy z jego stanowczością mają również jego niezachwianą wiarę w Jezusa Chrystusa i miłość bliźniego? Bo te słowa obdarte z miłości bliźniego mogą być i będą odebrane jako nawoływanie do nienawiści, do prześladowania, do szykanowania, czyli do postawy, której jednoznacznie Kościół się sprzeciwia.

Ci wszyscy, którzy chcą św.Pawła cenzurować, reinterpretować, którzy starają się udowodnić, że wcale nie powiedział tego co powiedział, że nie liczy się płeć tylko uczucie, muszą uważać, by nie popaść w herezję, by nie prezentować stanowiska przeciwnego do nauczania Kościoła.

Jeśli chcemy być chrześcijanami musimy zmienić taktykę, zacząć naprawiać świat od siebie samego. Przyjrzeć się, czy nasza własna sfera intymna jest czysta, czy my sami na pewno jesteśmy wolni od zboczeń. Naszym obowiązkiem ludzi wierzących jest osiągnąć świętość, a nie karmić nasze demony grzechami naszych braci.

Historię, którą przytoczyłem na wstępie zaczerpnąłem z książki: „Tłumacząc Hannah” Ronaldo Wrobel, Wrocław 2017